Smog elektromagnetyczny czyli zanieczyszczenie promieniowaniem elektromagnetycznym

Smog elektromagnetyczny czyli zanieczyszczenie promieniowaniem elektromagnetycznym

Smog elektromagnetyczny czyli zanieczyszczenie promieniowaniem elektromagnetycznym, właściwszym określeniem tego zjawiska ze względu na jego skalę, powinno być „szambo elektromagnetyczne”.

Powodem tej katastrofalnej sytuacji są wszelkie przetwornice napięć, stosowane masowo w przeróżnych zasilaczach, konwerterach napięć, tzw. transformatory elektroniczne, czy choćby ładowarki do telefonów, reklamy LED, falowniki, oświetlenie LED oraz wiele innych urządzeń.

Ostatnio plagą stało się stosowanie falowników do zasilania silników w windach blokowych, czy latarniach oświetleniowych z użyciem matryc LED. Farmy paneli fotowoltaicznych również wyposażone są w falowniki przetwarzające prąd stały produkowany przez panele na prąd przemienny jakiego na co dzień używamy w mieszkaniach.

Wszelkie reklamy z użyciem diod LED zazwyczaj zasilane są przetwornicami czyli inaczej zasilaczami impulsowymi, obecnie to jest prawdziwa plaga.

Kiedyś do tych celów używano transformatorów które miały jednak tę wadę, że były ciężkie i stosunkowo drogie, ponieważ były nawinięte drutem miedzianym a jak wiadomo miedź jest ciężka i droga. Stalowy rdzeń transformatora również do lekkich nie należy. Ze względu na sporą wagę transformatorów transport ich również jest dużo droższy a więc różnica w cenie pomiędzy transformatorem a tzw. transformatorem elektronicznym jest bardzo duża. Ta zmiana technologi nie musiała od razu oznaczać tragedii, gdyby nie skąpstwo i dalsze próby obniżania ceny, właściwie nie tyle obniżania co już zaniżania i tak już niskiej ceny produkcji oraz dystrybucji tych zasilaczy.

Nastała ogólna degrengolada związana i importem śmieciowych produktów z Chin, a właściwie to nie przestrzeganie podstawowych norm przy produkcji tych przetwornic , dokładniej to stosowanie niskiej jakości tych filtrów EMI a przeważnie nie stosowanie żadnych filtrów EMI.

Dawniej zasilacze analogowe wykonywano w oparciu o klasyczne transformatory, które poza transformacją prądów i napięć nie powodowały szkodliwego promieniowania elektromagnetycznego. Wokół transformatora można było zmierzyć szczątkowe pole magnetyczne, lecz nie elektromagnetyczne. To szczątkowe pole wynikało z niedoskonałości rdzenia, lecz w nowych transformatorach nawijanych na rdzeniach toroidalnych, to szczątkowe  pole jest pomijalnie małe, aż trudne do zmierzenia.

Do niedawna również dużym problemem były TV plazmowe, na szczęście ta technologia odchodzi do lamusa i TV plazmowe po początkowej euforii stały się historią, w 2015r. zaprzestano ich produkcji, ponieważ pojawiły się dużo lepsze konstrukcje.

Ze względu na stosunkowo krótką żywotność ekranów plazmowych telewizory te są już dziś rzadko spotykane a ich całkowita, naturalna eliminacja z eksploatacji jest kwestią niedługiego czasu.

Nowe telewizory są wykonywane w technologi LCD lub OLED, ekrany tych telewizorów nie emitują szkodliwego, szerokiego widma fal elektromagnetycznych, tzw. smogu elektromagnetycznego. Moc promieniowania telewizorów plazmowych nie jest duża, więc teoretycznie są bezpieczne dla zdrowia, lecz to tylko teoria, ponieważ gdybyśmy byli narażeni tylko i wyłącznie na jedno źródło takiego smogu to ok. Zazwyczaj w domu w którym był TV plazmowy, były też wszelkiego rodzaju ładowarki i te ich pola promieniowania sumowały się. Nawet po zsumowaniu mocy promieniowania tych urządzeń, te moce są minimalne, lecz jest takie jedno „ALE”. Jako użytkownicy domowi jesteśmy przez bardzo długi czas narażeni na te małe dawki promieniowania EM i ten długi czas ekspozycji powoduje kumulację oddziaływania promieniowania smogu elektromagnetycznego na żywe organizmy.

Powinno się jak najszybciej podjąć walkę z tym niekorzystnym zjawiskiem a właściwie to z urzędnikami, decydentami UE którzy pozwolili na doprowadzenie do tak katastrofalnej sytuacji.

Czy to głupota niedouczonych urzędników, czy może zła wola oraz brak wrażliwości i troski o nasze zdrowie czy samopoczucie, stoi za tą żenującą sytuacją pozwalającą na stosowanie zawyżonych norm zakłóceń ?

Lub jeszcze gorzej, np. niestosowanie się producentów do żadnych norm.

Obecna sytuacja doprowadziła do powolnego lecz systematycznego wzrostu smogu elektromagnetycznego, jakie będą jego konsekwencję w przyszłości ?  Dziś jeszcze nie wiadomo, ponieważ oddziaływanie takie jest długofalowe, to niczym wystawienie na promieniowanie słoneczne, jak się rozbierzemy i wyjdziemy na plażę i po 5 minutach wejdziemy do pobliskiego baru uzupełnić płyny, nie zauważymy żadnej różnicy w naszym wyglądzie i samopoczuciu, lecz już po kilku godzinach przebywania w piekącym słońcu, poparzenia skóry mamy gwarantowane.

Gdy będziemy często a właściwie za często, oraz za długo wystawiali swoją skórę na niebezpieczne promieniowanie UV generowane przez słońce, konsekwencje mogą być tragiczne, bardzo duże prawdopodobieństwo zachorowania na czerniaka, czyli raka skóry.

Tym przykładem nie zamierzam nikogo zniechęcać do opalania, ponieważ opalanie w odpowiednich dawkach, nie tylko nie jest szkodliwe, lecz jest wręcz niezbędne dla naszego zdrowia ze względu na witaminę D, produkowaną przez nasz organizm pod wpływem promieniowania słonecznego. Witamina D jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania oraz zdrowia naszego organizmu, najważniejsza jest dawka, czyli moc tego promieniowania oraz czas ekspozycji.

Problem ze smogiem elektromagnetycznym nie polega na jego mocy, a dokładniej na mocy pojedynczego urządzenia, lecz na koncentracji tego promieniowania ze wszystkich urządzeń jednocześnie i promieniujących ze wszystkich możliwych stron, urządzeń  emitujących promieniowanie EM.

Jesteśmy dosłownie otoczeni przez wszechobecne promieniowanie elektromagnetyczne, skąpani w tym „szambie elektromagnetycznym”, szkodliwość jego wynika z czasu oddziaływania oraz koncentracji wielu urządzeń w jednym pomieszczeniu oraz charakteru tego promieniowania.

Nadajnik radiowy czy TV wysyłający fale radiowe do naszych urządzeń odbiorczych, wysyła fale radiowe o przebiegu sinusoidalnym. Na potrzeby tego artykułu nazwał bym ten kształt sinusoidalny „łagodnym”, natomiast wszelkie przetwornice napięcia generują przebiegi silnie odkształcone o przebiegach od prostokątnego w najlepszym przypadku do piłokształtnego, pełnego różnych „szpilek” i innych odkształceń, to zdecydowanie nie są naturalne przebiegi, naturalnym przebiegiem fali elektromagnetycznej jest przebieg sinusoidalny.

Niestety, przebieg sinusoidalny nie zapewnia odpowiedniej sprawności urządzeń, więc w pogoni za oszczędnością i sprawnością, urządzenia są tak projektowane aby pracowały na przebiegach prostokątnych które mają wiele dodatkowych odkształceń i zakłóceń przebiegu, te silnie i nienaturalnie odkształcone oscylacje mogą dodatkowo bardzo negatywnie oddziaływać na środowisko.

Moc wypromieniowana przez antenę routera WiFi to najczęściej 18 dBm czyli 63 mW, moc wypromieniowana przez antenę telefonu GSM jest zależna od odległości do najbliższego BTS’a, czym dalej tym automatyka telefonu zwiększa moc emitowaną przez antenę.

Maksymalna wartość to 2W dla pasm 900 MHz i 1W dla pasma 1800 MHz, to nie mało zwłaszcza że telefon trzymamy tuż przy głowie. W miejscach o dużym zagęszczeniu BTS’ów np. w dużych miastach, moce wypromieniowane przez anteny telefonów GSM są małe, rzędu miliwatów czyli podobnie do rutera WiFi.

Router zazwyczaj jest oddalony od nas o kilka metrów, więc nie trzymamy go przy samej głowie jak telefon GSM, ale za to taki router zazwyczaj pracuje w trybie ciągłym 24h na dobę, więc pomimo znacznie słabszego pola jakim router nas otacza, dawka promieniowania jest podobna ze względu na długi czas ekspozycji.

O ile z telefonów nie za bardzo można zrezygnować to teoretycznie routery WiFi można by zastąpić połączeniami kablowymi, takie rozwiązanie nie jest wygodne i czujemy się ograniczani przez wystający kabel z notebook’ a.  Mało kto chciałby zrezygnować z tych udogodnień telekomunikacyjnych, lecz smog powstający ze źle zaprojektowanych czy wyprodukowanych przetwornic, falowników czy zasilaczy impulsowych niczemu nie służy i jest odpadem, niepotrzebnym produktem ubocznym. Falowniki, zasilacze impulsowe oraz wszelkie przetwornice, nie muszą produkować NIEPOTRZEBNEGO promieniowania elektromagnetycznego, które tylko tworzy wszechobecny smog elektromagnetyczny, wystarczy że zostaną wprowadzone a właściwie to przywrócone, odpowiednio wysokie normy bezpieczeństwa, a co za tym idzie normy produkcyjne, oraz będzie zapewniona kontrola przestrzegania tych norm. Taka sytuacji zredukowała by smog elektromagnetyczny do bezpiecznego i akceptowalnego poziomu a problem za smogiem nie byłby aż tak dokuczliwy.

Jeżeli działanie jakiegoś urządzenia opiera się na emisji fal elektromagnetycznych, to nie za bardzo jest jak wyeliminować to co jest podstawą jego działania, choćby telefony GSM czy routery WiFI, lecz jest produkowana ogromna ilość urządzeń w których promieniowanie elektromagnetyczne jest całkowicie niepotrzebnym odpadem, nie mającym wpływu na jego działanie oraz przeznaczenie. To że te urządzenia generują to promieniowanie, wynika tylko i wyłącznie z lekceważenia tego szkodliwego zjawiska oraz z cięcia kosztów i nieprzestrzegania normo produkcyjnych.

Mówienie i pisanie o niebezpieczeństwach związanych z wszechobecnym smogiem elektromagnetycznym może wyglądać trochę jak straszenie duchami, ponieważ nasze zmysły oraz percepcja nie są w stanie zauważyć promieniowania EM, lecz to nie oznacza że to zjawisko nie istnieje wraz ze wszystkim jego konsekwencjami, promieniowania Roentgena czy Gamma z bomby atomowej też nie widać a skutki bywają tragiczne. Najprostszym sposobem zaobserwowania wszechobecnego i coraz bardziej narastającego zjawiska smogu elektromagnetycznego jest zwykły stary odbiornik fal radiowych AM na fale długie i średnie. Spróbujcie dziś posłuchać jakichś stacji na tych falach, zróbcie taki eksperyment !!!  Prawie każdy w swoim domu gdzieś jeszcze posiada stary odbiornik radiowy AM na zakres fal długich i średnich. Zamiast stacji czy stosunkowo cichego jedwabistego szumu usłyszycie same warkoty i gwizdy zamiast stacji radiowych, tylko najsilniejsze stacje radiowe potrafią przebić się przez to „szambo elektromagnetycznego smogu”, może uda się usłyszeć stację Warszawa I na falach długich 225 KHz, lecz słabszych stacji praktycznie nie słychać, lecz słychać głośne warkoty i gwizdy. Wystarczy że wyjedziecie gdzieś za miasto, do lasu czy na jakieś łąki i nagle wasze stare radio ożyje odbierając dużo stacji radiowych. Najlepiej przeprowadzać takie eksperymenty późnymi wieczorami, gdy jest dobra propagacja fal radiowych z tych zakresów.

Wpływ smogu elektromagnetycznego na odbiór stacji radiowych AM z zakresów fal średnich i długich jest w stanie nam wykazać to, co znajduje się poza naszą naturalną percepcją, to czego nie zauważają nasze zmysły a radio nam to pokaże.

To że czegoś nie jesteśmy w stanie zobaczyć wcale nie oznacza, że to coś nie istnieje i że nie jest szkodliwym zjawiskiem, skoro smog elektromagnetyczny uniemożliwia odbiór stacji radiowych w zwykłym odbiorniku radiowym który przez całe dziesięciolecia działał dobrze a dziś nie jest w stanie spełniać swojej roli, tej dla której został wyprodukowany, to znaczy że ten smog EM jest szkodliwy dla odbiorników radiowych. Skoro smog elektromagnetyczny jest szkodliwy dla odbiorników radiowych, gdyż uniemożliwia im odbiór fal radiowych, to jaki może mieć wpływ na organizmy żywe oraz nasze zdrowie ?

A co z tzw. kompatybilnością elektromagnetyczną urządzeń ?  Kto dziś tym się przejmuje ?