Na cmentarzu jest cała aleja „Tych Co Mieli Pierwszeństwo” którzy za mocno uwierzyli w swoje przywileje.
Kiedyś ktoś powiedział:
Matkę oszukasz, ojca oszukasz ale życia nie oszukasz a ja dodam jeszcze od siebie, że śmierci też jeszcze nikt nie oszukał.
A tu artykuł z onetu:
Bardzo krótkotrwała poprawa na przejściach dla pieszych po zmianie prawa. Dane z tego roku zatrważają — na pasach ginie więcej osób niż w 2021 r. Jasne jest, że problemem są wyłącznie kierowcy. Policja nie potrafi nad nimi zapanować, a samorządy utrzymują niebezpieczną infrastrukturę.
Policja nie odnotowała ani jednego wypadku spowodowanego przez pieszego, który nieostrożnie wszedłby bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. – Ciekawostka przyrodnicza
Sprawdziliśmy, ilu pieszych zginęło na pasach z powodu tzw. wtargnięć. Okazuje się, że od stycznia do maja nie odnotowano ani jednego takiego śmiertelnego wypadku. Z takiego powodu piesi spowodowali zaledwie 12 wypadków, w których rannych zostało 12 osób i w porównaniu do poprzedniego roku spowodowali o 43 proc. mniej tego rodzaju wypadków.
„w porównaniu do poprzedniego roku spowodowali o 43 proc. mniej tego rodzaju wypadków” – teraz piesi naprawdę chodzą jak święte krowy uważając że skoro mają pierwszeństwo i im się NALEŻY to również są nieśmiertelni a statystyki pokazują całkowicie inny obraz niż ja widzę, oraz wszyscy kierowcy z którymi rozmawiam.
„Jasne jest, że problemem są wyłącznie kierowcy” – A ja uważam, że kierowca nie jest jasnowidzem i nie przewidzi każdej możliwej reakcji pieszego, przy czym widoczność z kabiny ograniczają różne czynniki, choćby przednie słupki boczne – szczególnie lewy, ponieważ jest dość blisko kierowcy a mając dość duża szerokość, zasłania duży fragment pola widzenia, to zjawisko wynika z geometrii.
Po wprowadzeniu nowych przepisów a dokładniej to nowych uprawnień pieszych, stwierdziłem że ta zmiana przepisów znacząco zwiększy ilość wypadków na przejściach dla pieszych. I tak też się stało.
Kierowca musi obserwować mnóstwo czynników i jeszcze miałby myśleć za pieszego ? To nie może się udać.
Natura bezwzględnie weryfikuje te nieżyciowe przepisy, te statystyki, tę bufonadę pieszych i rowerzystów, dając im pierwszeństwo w mszach świętych, oraz prestiżowych miejscach pochówków na cmentarzu.
Na cmentarzu jest cała aleja „Tych Co Mieli Pierwszeństwo”.
Natury nikt nie zaczaruje ani nie oszuka, natura jest taka jaka jest, inna nie będzie.
Nikt lepiej nie zadba o nasze własne bezpieczeństwo od nas samych, należy tak postępować żeby nie dać szansy aby ktoś lub coś, nas zabiło.
Zamiast szkolić jak nie dać się zabić, to szkoli się żeby ryzykować, ponieważ jest zakaz zabijania, ale to tak nie działa.
Gdyby ktoś z czytających miał inne zdanie ode mnie, to ja zadam takie proste pytanie: Kto według przepisów ma pierwszeństwo na przejściu dla pieszych, czołg czy pieszy ?
Proponuje zweryfikować jaka jest prawda. Najłatwiej i najszybciej w trakcie najbliższej defilady wojskowej, tylko przedtem radzę spisać testament żeby nikogo nie pominąć.
Piesi jak również rowerzyści wierzą, że mają zagwarantowane pierwszeństwo.
Więc zapytam skromnie i nieśmiało, czy mają zagwarantowaną NIEŚMIERTELNOŚĆ ?
Bywam też pasażerem komunikacji miejskiej czyli tramwajów i autobusów a także pieszym, ale zawsze podchodzę z należytym brakiem zaufania do kierowców, być może dlatego jeszcze żyję. Na moje stwierdzenie „przecież to ja miałem pierwszeństwo” mój ojciec kiedyś powiedział mi, że na cmentarzu jest cała aleja „tych co mieli pierwszeństwo” i zapytał mnie gdzie wolę mieszkać ?
Od tamtej pory stosuję zasadę, pomimo że mam pierwszeństwo to ustępuje cięższej stalowej maszynie, nie dyskutując z nią kto ma rację. Na przejściu dla pieszych zawsze czekam, aż pojazd zatrzyma się zanim wejdę na jezdnię.
Polecam tę zasadę życiową wszystkim którzy to przeczytają a gdyby uważali, że nie mam racji, to już z góry zapytam: Gdzie wolisz mieszkać, w domu czy na cmentarzu w zacnym towarzystwie „Tych Co Mieli Pierwszeństwo” ?
Decyzję każdy musi podjąć samodzielnie, zachęcam jednak do przemyślanych wyborów 😉