Prezydent Ukrainy mówił też o „kłamliwej mobilizacji” ogłoszonej w Rosji i zniszczeniu „wszystkich perspektyw” narodu rosyjskiego. – Ukraińcy wiedzą, o co walczą, a coraz więcej obywateli Rosji uświadamia sobie, że ma ginąć po prostu dlatego, że jeden człowiek nie jest gotów zakończyć wojny – oświadczył Zełenski.
Ta, mobilizacja to w rzeczywistości mogilizacja, mnóstwo ludzi odda życie w słusznej i nikomu nie potrzebnej sprawie, w awanturze puterlandu. Mnóstwo Rosjan straci niepotrzebnie życie, mnóstwo Ukraińców w słusznym celu walki o wolność własnego narodu a wszytko przez decyzję pewnego pokurcza.
Rosyjskie społeczeństwo swoją głupotą, zasłużyło na to co ich już spotyka, oraz to co ich jeszcze spotka.
Europa również nie wykazała się zmysłem rozsądku, dopiero teraz zauważają, że byli w objęciach kochanka który ich wcale nie kochał a jedynie ruchał ich ostro od tylca, a oni wzięli to za przejaw szczerej i nieskrępowanej miłości. W polityce nie ma miejsca na miłość i sentymenty, jest tylko miejsce na interes, więc trzeba wykazywać się czujnością żeby wiedzieć, kto komu i gdzie go wkłada.
Rosjanie są świadomi bycia najeźdźcami, wiedzą że to nie jest ich wojna, lecz wojna putina. Rosjanie nie chcą w niej mordować, nie chcą też ginąć w tej wojnie. Ta mobilizacja to kolejny a wręcz największy gwóźdź do trumny putina i Rosji putinowskiej.
Putinada dobiega już końca, a to już bardzo długo nie potrwa.
Najlepiej obrazuję obecną sytuację to, kto nawołuje żeby przestali wreszcie kłamać.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/szef-komisji-obrony-dumy-ma-dosc-musimy-przestac-klamac/e6kwwtz,79cfc278
Rosjanie do końca twierdzili, że nie mają zamiaru napaść a dokonali inwazji, prowadzą wojnę a twierdzą że to tylko jakaś operacja specjalna, dla nich kłamstwo to wyższa forma komunikacji.
Ten kolos na glinianych nogach już zaczyna sypać się, ten proces zaczął się i nic tego już tego nie powstrzyma. To już jest powolna agonia Rosji jako mocarstwa, oraz lokalnego hegemona.
Jeszcze będzie kilka zwrotów akcji, jeszcze wyciągną jakieś asy z rękawa (żeby tylko nie wyciągnęli Jokera), lecz nic już nie jest w stanie powstrzymać tej pękającej od środka betonowej tamy, która zaczęła pękać pod naporem brudnej wody.
Takiego procesu nigdy nie da się zatrzymać, można jedynie obserwować jak dalej pęka, czekając aż pierdolnie na dobre.
Rosji nie pokona Ukraina ani USA, Ukraina jest tylko zapalnikiem natomiast USA katalizatorem reakcji.
Rosja pokona się sama od środka i to właśnie dzieje się na naszych oczach, widać już jak na dłoni, że ten beton puterlandu pęka.
Putinada powoli, lecz nieodwracalnie dobiega końca.
Stronnicy już się odwrócili od puterlandu, zarówno Chiny jak Indie.
Turcja również pokazała co o tym myśli, starając się jak najwięcej skorzystać dla siebie w obecnych realiach.
Dagestan już nie będzie dostarczał mięsa armatniego na nie swoją wojnę.
Kazachstan pokazuje, że jest za narodem rosyjskim, lecz dystansuje się od poczynań puterlandu, dezerterów uciekających przed mobilizacją przyjmuje, lecz nie popiera działań puterlandu.
Rosja to jest kraj średniowieczny, chociaż sama Moskwa wygląda super, sprawa kradzieży kibli czy pralek, ogólnego braku kibli w Rosji, ktoś kto tam był, to zapewne wie o czym myślę. Ja nie piszę tu o Moskwie czy Petersburgu, lecz o całej reszcie, należy zawsze pamiętać, że Rosja to nie tylko sama Moskwa.
Mentalność Rosjan można bardzo dobrze poznać, słuchając udzielanych przez nich wywiadów, one najlepiej obrazują jakim narodem są Rosjanie. Ja nie twierdze że złym, czy też dobrym, niech każdy posłucha sobie licznych wywiadów z napotkanymi Rosjanami i sam wyciągnie własne wnioski. Według mnie jest to mentalne średniowiecze ale każdy może mieć własne zdanie w tym temacie.
Pomimo że Ukraińcy też nie są aniołami, lecz coby nie mówić, to Rosjanie do końca twierdzili, że nie mają zamiaru napaść Ukrainy w celu kradzieży kibli i pralek a zachód popada w niepotrzebną histerię. Jednak Rosja dokonała inwazji, tak jak przewidywali zachodni analitycy.
Od wielu miesięcy, Rosja prowadzi ciężką i wyczerpującą wojnę, jednak twierdzi, że to tylko jakaś operacja specjalna itp. itd.
A ta „operacja specjalna” była podyktowana tym, że to zachód chciał napaść „niewinną” Rosję, więc muszą się przecież jakoś bronić, przed tym wrednym atakiem zachodu. Raz jest wszystkiemu winne USA, innym razem WB, innym razem UE lub kraje Bałtyckie, a czasami winna jest Polska, zwłaszcza za 1610 rok.
Trudno zgadnąć jak to się zakończy, lecz prawdopodobieństwo rozpadu Rosji jest ogromne i na dodatek nikt Rosji w tym nie pomaga, ponieważ mogilizacja stała się gwoździem do trumny tego skorumpowanego trupa.
A przeciętni Rosjanie nie chcą umierać za putlera, więc Rosjanie uciekają do krajów ościennych, lecz prawie nikt ich tam nie chce.
Jedynie Kazachstan jest pozytywnie nastawiony do uciekinierów, reszta sąsiadów już zdążyła się poznać na grubiaństwie nieproszonych gości, więc nie są im przychylni. Przyjmują uciekinierów z litości, lecz nie darzą ich sympatią. Na tę chwilę liczba uciekinierów według różnych źródeł przekroczyła już milion !!!
Uważam, że Rosja nie przetrwa w obecnej postaci, ponieważ błędne decyzje doprowadziły do nieodwracalnych skutków. W sercu Rosji, czyli na kremlu, może dojść do politycznego „trzęsienia ziemi” a co za tym przewrotu, może wręcz puczu, jest też możliwe jakieś inne, alternatywne rozwiązanie. Nie mniej obecne status quo dobiega już końca, nadchodzi czas wielkich przemian.
Wydaje mi się, że nadchodzi koniec Rosji jaką znamy. Te małe obwody odskoczą jak tylko zauważą jakąś sposobność, a więc słabość władzy centralnej, która coraz bardziej staje się widoczna. Najgorsze dopiero nadchodzi a putler jest tego świadomy, on już ma sraczkę, tylko jeszcze robi dobrą minę do złej gry.
I żeby nie było, ja wcale nie uważam że Ukraińcy to są anioły, ich mentalność też jest dobrze znana wszystkim ich sąsiadom.
Cynicznie twierdząc, można powiedzieć, że obecna wojna na Ukrainie, pod pewnym względami jest dla reszty europy korzystna, ponieważ Rosja przeokrutnie osłabia się w niej, a i Ukraina również przejdzie przez czyściec.
Przez Ukrainę właśnie przejeżdża walec wojenny a przez Rosję walec gospodarczy, bez perspektyw dla Rosji na większą poprawę w czasie powojennym.
Rosja jest izolowana a będzie jeszcze bardziej, zostanie sprowadzona do parteru przez świat zachodni, który niczego innego nie zrobi, poza tym, że nie będzie chciał prawie żadnej współpracy, oraz żadnych istotnych kontaktów z tym sztucznym tworem, jakim jest dziś ZSRR bis.
Najbardziej prawdopodobnym przyszłym obszarem terytorialnym Rosji, wydaje się trochę powiększone Księstwo Moskiewskie.
Już się zastanawiam komu przypadnie Królewiec a komu Petersburg czy Smoleńsk ?
Może Czechy zechcą Kralowec ?
Może Finlandia zagospodaruje Petersburg ?
Ta spuścizna wcale nie będzie łakomym kąskiem, ponieważ wygeneruje „nowe”, ciągnące się latami problemy etniczne itp.
A polska powinna trzymać się tych terenów które obecnie posiada, nie należy wdawać się w jakieś niepotrzebne awantury graniczne, niech inni się tym nasycą.
Rozpad Rosji przysłuży się wszystkim krajom które z Rosją sąsiadują.
Do niedawna Rosja uważała siebie za mocarstwo, może nadal jeszcze tak tam uważają, lecz reszta świata ma już zupełnie inne zdanie na ten temat.
Rosja to jest kolos na glinianych nogach i poza ogromnym terytorium nie mają zbyt wielu atutów. Upadek Rosji będzie korzystny dla Polski, ponieważ Rosja będzie dużo słabsza, więc nie będzie mogła realnie zagrażać Polsce. Rosja straci również światową pozycję hegemona który dyktował innym warunki, znajdzie się we właściwym dla niej miejscu w hierarchii światowej.
Pomiędzy Rosją a oderwanymi obwodami, powstaną wieloletnie spory graniczne oraz terytorialne, które będą skupiały uwagę Rosji, jednocześnie odwracając ją od Polski. Ta nowa sytuacja geopolityczna umożliwi, długi oraz stosunkowo nieskrępowany rozwój polski, oraz państw całego regionu europy środkowo wschodniej. Rosji przybędzie nowych wrogów, Kazachstan, Białoruś, Mołdawia, Armenia, Gruzja itp. Rosja będzie osłabiona oraz osaczona a będzie babrała się w tych brudach przez dziesiątki lat, jak nie dłużej. Co by nie napisać to Rosja sama sobie na to zapracowała.
Trudno zgadnąć jak to się zakończy, lecz prawdopodobieństwo rozpadu Rosji jest ogromne i na dodatek nikt jej w tym nie pomaga, a mogilizacja stała się gwoździem do trumny tego trupa. Rosjanie nie chcą umierać za putlera i uciekają z kraju.
Uważam, że Rosja nie przetrwa w obecnej postaci, ponieważ błędne decyzje doprowadziły do nieodwracalnych skutków, tam wewnątrz może dojść do „trzęsienia ziemi” a co za tym przewrotu, może puczu a może jeszcze jakieś inne rozwiązanie.
Wydaje mi się że nadchodzi koniec Rosji jaką znamy, te małe obwody odskoczą jak tylko zauważą sposobność, czyli słabość władzy centralnej, która jest coraz większa a najgorsze dopiero nadchodzi i putler o tym wie. Putler już ma sraczkę, tylko jeszcze robi dobrą minę do złej gry. I żeby nie było, wcale nie uważam że Ukraińcy to anioły, dobrze poznałem ich mentalność.
Cynicznie twierdząc, można powiedzieć, że obecna wojna na zachodzie pod pewnym względami jest dla reszty europy korzystna, ponieważ Rosja zostanie przeokrutnie osłabiona a i Ukraina też przejdzie przez czyściec.
Przez Ukrainę przejeżdża walec wojenny a przez Rosję walec gospodarczy, bez perspektyw na większą poprawę w czasie powojennym.
Rosja jest izolowana a będzie jeszcze bardziej izolowana, zostanie sprowadzona do parteru przez świat, który niczego nie zrobi poza tym, że nie będzie chciał współpracy oraz kontaktów z tym sztucznym tworem jakim jest ZSRR bis. Więc może powróci Księstwo moskiewskie ?
Już się zastanawiam komu przypadnie Królewiec a komu Petersburg czy Smoleńsk ?
Może Czechy zechcą Kralowec ?
Może Finlandia zagospodaruje Petersburg ?
Ta spuścizna wcale nie będzie łakomym kąskiem, ponieważ wygeneruje „nowe”, ciągnące się latami problemy etniczne itp.
A polska powinna trzymać się tych terenów które obecnie ma, żeby nie wdawać się w jakieś niepotrzebne awantury graniczne.