Jeszcze nie tak dawno, bo gdzieś w połowie kwietnia w mediach pisano, że to jest w zasadzie katastrofa klimatyczna, ponieważ tak ciepłego kwietnia nie było od bardzo, bardzo, dawna.
Już po kilku dniach pisano, że kwiecień nie będzie nas rozpieszczał zbyt wysokimi temperaturami a na prawdziwe ciepło trzeba jeszcze trochę poczekać, co najmniej do początków maja.
Ja pamiętam taki kwiecień, że w święta wielkanocne chodziłem po ulicy w krótkich spodenkach i koszulce z krótkimi rękawami, było wtedy 30 stopni Celsjusza w południe !!!
To był naprawdę gorący kwiecień a nie teraz.
W tym roku, chyba pierwszy raz od dawna jest prawdziwa wiosna, będąca okresem przejściowym pomiędzy zimą a latem. Prawdziwa wiosna a nie skokowa zmiana temperatury z zimy od razu na lato.
Tej wiosny jest prawdziwa wiosna a nie jak od wielu lat wiosna kalendarzowa, lecz bez wiosny przyrodniczej. Przez wiele ostatnich lat, zima zamieniała się skokowo w lato i nie było prawdziwej wiosny, ani prawdziwej jesieni.
Przedtem dogrzewałem zimą mieszkanie a w momencie ocieplenia w ciągu jednej doby, lub czasem dwóch, już musiałem używać klimatyzacji, ponieważ gorąco mi doskwierało. To było bardzo kosztowne, ponieważ zimą jak zawsze trochę dogrzewam elektrycznym konwektorem, a po ociepleniu używam klimatyzacji żeby schłodzić pomieszczenie.
Tym razem już od dawna nie dogrzewam a jednocześnie jeszcze nie trzeba włączać klimatyzacji.
Więc o jakim nadzwyczajnie gorącym kwietniu pieprzyli w tych mediach głównego ścieku ???
Wreszcie naprawiła się przyroda i mamy klasyczną przyrodniczą wiosnę z umiarkowanymi temperaturami.