Sposób na „normalne” funkcjonowanie w trakcie trwania przerw świątecznych powodujących przerwanie ciągu dostaw i usług

Sposób na „normalne” funkcjonowanie w trakcie trwania przerw świątecznych powodujących przerwanie ciągu dostaw i usług

W trakcie świąt nazywanych również przerwami świątecznymi, najbardziej dokuczliwe są dla mnie zamknięte sklepy. Dokładniej precyzując, w czasie świąt życie utrudnia mi przerwanie ciągłości dostępu do sklepów oraz usług w trakcie przerw świątecznych. Ponieważ trwa to już od tak dawna, właściwie to większość mojego życia, więc uznałem, że należy podjąć jakieś środki zaradcze.

Do takich przerw w dostawach należy zaliczyć wszelkiego typu święta państwowe, kwarantanny, lockdowny pandemiczne, kataklizmy, klęski żywiołowe oraz działania wojenne. Większość z wymienionych tu „zawirowań” albo utrudnia możliwość nabycia pożywienia, a nawet czasami wręcz uniemożliwia wyjście z domu.

 

To co jeszcze niedawno wydawało się zupełnie nierealne, dziś stało się powszechne

Dziś już chyba nikogo nie zdziwi ogłoszenie stanu pandemii, klęski żywiołowej, stanu wyjątkowego czy też wojennego. Jeszcze nie dawno, wielu ludziom opisane tu problemy wydawały się „niby możliwe” lecz zupełnie nierealne, wręcz fantastyczne – niczym inwazja kosmitów. Ja za swojego życia, przeżyłem już wiele zawirowań i utrudnień a także przerw w dostawach żywności i dostępie do usług. Choćby długotrwałe fale strajków, stan wojenny, stany klęski żywiołowej, stan wyjątkowy, pandemię COVID-19, wojnę trwającą u wschodnich granic kraju. To co tu wymieniłem, to nie jest jeszcze pełen wachlarz „możliwości”, warto być przygotowanym na jeszcze gorsze wyzwania.

Mogę pogodzić się z problemami zaopatrzeniowymi w artykuły przemysłowe, czy też chwilowy brak usług. Większym problemem może być nagła awaria elektryki, hydrauliki lub pożar, ale od tego są różne służby i pogotowia.

 

Pierwszym etapem są zapasy żywności, choćby na kilka dni

Najważniejszym jest zapewnienie sobie komfortu związanego z zapewnieniem nieprzerwanego dostępu do żywności i wody, a więc należy „zrobić zapasy„.  W tym problemie, z pewnością będzie pomocna pojemna lodówka z dobrą zamrażarką. Mięso wiadomo do lodówki i zamrażarki a owoce do chłodziarki.

 

Zapasy wody butelkowej mogą mieć podwójne wykorzystanie

Jeżeli pijemy wodę butelkową to należy zakupić większy jej zapas np. 4 baniaki po 5l. Taka ilość zapasów wody butelkowanej, wystarczy na przetrwanie dla całej rodziny, nawet najdłuższej przerwy świątecznej. I tu ważna uwaga, pustych butelek po wodzie źródlanej nie należy wyrzucać, są nieocenione jako pojemniki na suchą, sypką żywność. Puste butelki po wodzie źródlanej, idealnie nadają się do długotrwałego przechowywania sypkiej żywności, ponieważ są hermetyczne uniemożliwiają zawilgocenie oraz zepsucie. Opróżnione z wody butelki należy pozostawić do wyschnięcia, otworem do dołu żeby nie wpadł kurz, ewentualnie zakryć otwór ręcznikiem papierowym. Do pustych, oraz wysuszonych pięciolitrowych butelek po wodzie źródlanej, należy wsypać suchą i sypką żywność, wymagającą dobrych warunków długotrwałego przechowywania. Do takich produktów zaliczmy ryż, kasze, chrupki śniadaniowe, mąki, mleko w proszku, suszone warzywa, oraz wszytko co sypkie i suche.

 

Adaptacja opróżnionych butelek po wodzie źródlanej na trwałe „magazyny” żywności jest jednym z najciekawszych rozwiązań

Dzięki temu otrzymamy długotrwały magazyn suchej i trwałej żywności na trudne czasy. Przechowywanie żywności w 5l butelkach po wodzie źródlanej jest bardzo trwałe, ekonomiczne i wygodne. Nie straszne już będą mole spożywcze, kurz, wilgoć czy pleśń, taką butelkę można przechowywać w dowolnych warunkach. Nawet można zakopać ją na rok, lub dłużej w ziemi a żywności nie ulegnie zepsuciu. Pięciolitrowe butelki po wodzie, doskonale nadają się do kiszenia ogórków ale też i do małosolnych. Kupując ogórki w celu ukiszenia, należy wybierać tylko takie, które dają się wsunąć przez otwór w butelce. W niektórych przypadkach można użyć mniejszych opakowań, które są znacznie wygodniejsze w codziennym użytkowaniu, lecz otrzymujemy „magazyn” o mniejszej kubaturze ;). W przypadku produktów bardzo drobnych, takich jak kasza manna, kukurydziana, czy mąki a nawet ryż, sprawdzą się butelki 1 litrowe.

Te butelki to rewelacyjny patent, lecz należy spieszyć się z zakupem, ponieważ zostaną wycofane z użycia przez wściekłą dyktaturę pseudo-ekologów.

 

Żywność suszona, liofilizowana, wekowana, w konserwach, to prawdziwe remedium na czas świąt, kataklizmów, klęsk żywiołowych, wojen, czyli przerwania ciągu zaopatrzenia

Warto zaopatrzyć się w suszone warzywa, ryż i kasze, są to produkty smaczne zdrowe i trwałe, a nie są drogie. Ciekawą propozycją są gotowe, optymalnie dobrane mieszanki warzyw i ziół, dodane do potraw nadają im wyjątkowy smak oraz aromat.

Należy pamiętać jednak, aby unikać jak ognia produktów wielkich korporacji, które są „doprawiane” glutaminianem sodu oraz innymi „uszlachetniaczami” i konserwantami. Jedne z bardziej „popularnych” substancji poprawiających smak potraw to WEGETA oraz Warzywko itp. Naprawdę nie polecam, natomiast polecam przeczytać skład tych produktów. Prawdą jest, że potrawa z takimi dodatkami smakuje dobrze, lecz to głównie zasługa chemii, zwłaszcza glutaminianu sodu. No chyba, że ktoś lubi faszerować się chemią, byle było smacznie, ja jednak tego nie polecam.

Ja swoje mieszanki warzywno-ziołowe kupuję od producentów na bazarach, różnica jest widoczna zarówno w wyglądzie jak i w zapachu. Gotowe mieszanki umożliwiają bez większego trudu, stwierdzenie z jakich składników zostały dobrane, to widać i czuć.

To nie jest taka drobna sieczka czy wręcz pył, jak w „wegecie” czy „warzywku”. Przeważnie są to kawałki suszonych warzyw, wielkości około 1 cm2, czasem trochę większe, a czasem trochę mniejsze, lecz nie proszek. Jeżeli produkt przypomina proszek, to omijam go szerokim łukiem, ponieważ nie jestem w stanie wzrokowo rozpoznać składników.

Akceptowalne mieszanki z suszonych warzyw dostępne są w sieci sklepów MAKRO. Nie są aż tak dobre jak te z bazarów, ale naprawdę niezłe, bez większych zastrzeżeń, tylko trochę mniej aromatyczne. Dobrym sposobem na długotrwałe przechowywanie takich produktów jest przesypywanie ich z oryginalnych opakowań do pustych 5L butelek po wodzie źródlanej.

 

Ale co z pieczywem !!!  

Można zamrozić, po odmrożeniu i odświeżeniu w piekarniku całkiem dobrze smakuje, lecz nie jest idealne.

Znaczenie lepszym sposobem jest zakup automatu do wypieku chleba, oraz ciast i bułek ale przynajmniej chleba. Koszt takiego zakupu jest niewielki, te najtańsze kosztują po 200 zł a wypiekają bardzo smaczny chleb. Wypiekacze do chleba posiadają o wiele więcej zastosowań, niż tylko produkcja i wypiek pieczywa. W automatycznych wypiekaczach w zależności od użytych składników, można wypiekać bułki lub ciasta a także wytwarzać powidła, jogurty i marmolady.

Obecnie używam takiego najtańszego wypiekacza, właśnie za te 200 zł a sprawdza się znakomicie, wypiekając bardzo smaczne chleby. Kiedyś żałowałem, że nie kupiłem droższego wypiekacza, dającego większe możliwości niż wyrób i wypiek chlebów, bułek, ciast, jogurtów czy marmolady. Takie automaty w cenach pomiędzy 300 a 400 zł dają jeszcze większe możliwości, niektóre umożliwiają wyrabianie lodów !!!  Jeszcze trochę i zrobią loda 😉

Trochę droższe automaty mają większe możliwości, więc mogą być optymalnym wyborem, zwłaszcza uwzględniając stosunek ceny do możliwości. Jednak nawet te najtańsze dają bardzo dużo możliwości, a co najważniejsze wykonują to bez angażowania nas w sam proces. Każdy z tych wypiekaczy zapewnia funkcję opóźnionego startu całego procesu, co umożliwia rozpoczęcie wyrabiania zakończonego wypiekiem w trakcie naszego snu. To jest bardzo przydatna cecha, ponieważ gdy się obudzimy to od razu mamy upieczony świeżutki i ładnie pachnący chlebek ;). Zapach świeżego chleba rozchodzący się po całej kuchni a często nawet dalej, jest bezcenny.

Po kilku latach doświadczeń z tanim wypiekaczem do chleba, doszedłem do wniosku, że jednak wcale nie potrzeba droższego. Mój wypiekacz do chleba robi niemal wszytko, oprócz lodów, nawet jogurty robi, tak że całkowicie zaspokaja moje potrzeby. W kryzysie nie muszę jeść lodów a na dodatek są tuczące ;).

 

Wypiekacz do chleba wcale nie musi być drogi, praktycznie każdego stać na takie urządzenie

Jeżeli ktoś jest w trudnej sytuacji materialnej i nie stać go nawet na taki wypiekacz za 200zł, to jest rozwiązanie. Na Allegro lub OLX, można kupić nawet poniżej 100 zł wypiekacze powystawowe, lub ze zwrotów, praktycznie zupełnie nowe. Kupiłem sobie jeden taki na części zamienne do swojego obecnego wypiekacza, tak na wszelki wypadek i okazał się całkowicie nowy. Ten nowy powystawowy kupiłem za niecałe 100 zł !!! Teraz mam dwa sprawne wypiekacze do chleba, w tym jeden nowy !!!

Tak niska cena, nie powinna być problemem dla nikogo czytającego mój tekst, skoro stać go na komputer lub smartfon. Dla mniej zamożnych nie mam już sensownej recepty, chyba że darowizna.

 

Wypiekacz do chleba jest idealnym rozwiązaniem dla kogoś, kto ma daleko do najbliższego sklepu

Kupowanie chleba co kilka dni nie jest najlepszym rozwiązaniem, świeże pieczywo jest najsmaczniejsze. Przechowywanie chleba z zachowaniem świeżości, nie jest ani łatwe ani wygodne. Przechowywanie nawet sporej ilości mąki chlebowej, zwłaszcza w pięciolitrowych butelkach po wodzie źródlanej, jest wygodnym i trwałym oraz optymalnym rozwiązaniem. Czas przygotowania automatu do wypieku chleba, to w zależności od wprawy około 1 minuty, więc polecam każdemu takie rozwiązanie problemu. Czas „spacerku” po zakupy trwa zdecydowanie dłużej, pomimo że spacerki są zdrowe, to komu rano chce się lecieć do sklepu?

Więc problem braku świeżego pieczywa w trakcie przerw świątecznych, rozwiązałem w sposób chyba najbardziej optymalny, jednocześnie przydatny każdego innego dnia. Zawsze świeże pieczywo i zawsze „wiem co jem”, ponieważ to ja wsypuje składniki a wiem co wsypuje. Pod żadnym pozorem, NIGDY nie stosuję żadnych nienaturalnych składników, żadnych konserwantów, żadnych ulepszaczy itp. czysta ekologia i zdrowie. Zdrowie i życie jest tylko jedno, więc warto o nie zadbać samodzielnie, ponieważ innym na naszym zdrowiu nie zależy. Innym zależy wyłącznie na pieniądzach oraz innych korzyściach, które dadzą radę wyciągnąć od nas. Więc o zdrowie i życie swoje oraz swoich bliskich, musimy dbać przede wszystkim sami.

 

Oczywiście nie samym chlebem człowiek żyje

Jako jedne z podstawowych składników przygotowywanych potraw, często wybieram kasze bądź ryż, ma to wiele zalet. Zarówno kasze jak i ryż uznawane są za produkty smaczne i ZDROWE, oraz dietetyczne. Długotrwałe przechowywanie nawet dużych zapasów kasz i ryżu nie sprawia większych kłopotów. Trzeba pamiętać żeby produkty były szczelnie zamknięte, do produktów nie może dostać się wilgoć oraz kurz a także robaki.

Tego typu produkty najlepiej przechowywać w opakowaniach próżniowych, optymalnie porcjowanych wagowo w torebkach foliowych. Porcje powinny być dobrane optymalnie, o wielkości takiej, która umożliwi wsypanie za jednym razem całej porcji do garnka. Ja dzielę ryż na porcję po 300 gramów, co po ugotowaniu daje około 600 gramów ugotowanego ryżu. Po dodaniu innych składników, tej wielkości porcja ugotowanego ryżu, umożliwia uzyskanie więcej niż kilograma gotowego pożywienia. Taką, wcale nie małą porcję, w zależności od aktualnych potrzeb, można podzielić na dwa, lub trzy posiłki. Alternatywnym, sprawdzonym i  dobrym sposobem długotrwałego przechowywania ryżu, oraz wszelkich innych sypkich produktów spożywczych, są pięciolitrowe butelki po wodzie źródlanej. Do przechowywania niektórych produktów spożywczych, dobrze sprawdzą się również butelki o mniejszych pojemnościach po wodzie źródlanej. Niema sensu przechowywać przypraw w dużych opakowaniach ale powinny być całkowicie hermetyczne.

 

Niektórzy twierdzą że czas to pieniądz, jakby na to nie patrzeć, nie warto tracić czasu na powtarzalne czynności

Ponieważ nie lubię tracić czasu na pilnowanie procesu gotowania, używam do tego automatycznego garnka do gotowania ryżu TRISTAR. Taki sposób gotowania ryżu ma kilka istotnych zalet których nie sposób przecenić. Po pierwsze, ryż jest zawsze tak samo idealnie ugotowany, po drugie ZAWSZE się udaje. Kolejną zaletą jest długie utrzymywanie ryżu w optymalnej temperaturze, garnek posiada podwójne ścianki z wewnętrzną izolacją oraz funkcję utrzymywania temperatury. Garnek gotuje ryż bardzo szybko, w zależności od wsypanej porcji ryżu, czas gotowania waha się pomiędzy 15 a 30 minut.

 

Optymalny dobór parametrów odpowiednich do potrzeb i zastosowania, umożliwi osiągnięcie założonego celu

Zarówno wypiekacz do chleba jak i garnek do ryżu, charakteryzują się celowo dobranym, umiarkowanym poborem mocy nieprzekraczającym 600W. Oprócz tych dwóch urządzeń, posiadam nieduży turystyczny czajnik elektryczny, również o mocy 600W. Taki poziom mocy celowo dobrałem, ponieważ moim założeniem było, żeby te urządzenia mogły pracować mobilnie.

 

Wystarczy „drobne” usprawnienie, umożliwiające mobilne wykorzystanie pozornie stacjonarnych urządzeń

W bagażniku swojego auta zainstalowałem przetwornicę napięcia, przetwarzającą stałe napięcie 12V na napięcie sinusoidalne 230V o maksymalnej mocy wyjściowej 2000W. Przetwornica została opisana jako 2000W mocy ciągłej, oraz 4000W mocy chwilowej, jednak przeprowadzone próby wykazały maksymalną obciążalność ciągłą, tylko 1600W. Taki poziom dysponowanej mocy zapewnia mi bezpieczny zapas, nawet przy dwóch urządzeniach włączonych jednocześnie, jednak lepiej używać pojedynczo, szkoda alternatora. Dzięki zastosowaniu sinusoidalnej przetwornicy napięcia, zbudowałem własną mobilną „elektrownię” o napięciem takim samym, jak w domowym gniazdku elektrycznym. Dzięki tej przetwornicy teraz mam dodatkowy „dom” na kółkach, w przypadku potrzeby nagłej ewakuacji jest nie do przecenienia.

 

Najlepiej gdy alternator posiada pewien zapas prądowy, po około 50A na każde urządzenie dołączane do przetwornicy

Gdy w użytkowanym aucie, alternator będzie dysponował 60A-80A, co czasami jeszcze się zdarza, to prądu wystarczy tylko dla jednego urządzenia. To nie jest komfortowa sytuacja, lecz nie jest dyskwalifikująca, jedynie problemem jest kolejność użytkowania urządzeń a nie wszystkie jednocześnie. Przy wydajności od 110A, można już zasilić dwa urządzenia w tym samym czasie. W celu zasilenia wszystkich trzech urządzeń, minimum to 160A, jednak nie zauważam potrzeby jednoczesnego używania wypiekacza do chleba i ryżowaru. Warto jednak znać parametry wydajnościowe alternatora w użytkowanym aucie i ewentualnie przeznaczonym do jakiejś ewakuacji itp.

 

Wydajny alternator z pewnością ułatwi korzystanie z „elektrowni”

Alternator w moim aucie charakteryzuje się wydajnością 150A, więc moc wyjściowa to 150A x 12V = 1800W. To jest jednak obciążalność maksymalna i raczej chwilowa niż ciągła. Instalacja auta również pobiera prąd, potrzebny przecież do zasilania sterownika układu wtryskowego silnika, tak żeby silnik mógł pracować napędzając alternator. Dla prawidłowej pracy rozgrzanego już silnika, potrzeba około 300W mocy, uwzględniając całą elektronikę auta przy wyłączonych światłach oraz zbędnych systemach. Więc o jakieś 300W mocy średniej, zostanie pomniejszona dostępna z alternatora moc elektryczna, pozostawiając do dyspozycji około 1500W mocy maksymalnej. W takim wypadku akumulator samochodowy spełnia rolę bufora uśredniającego oraz wygładzającego chwilowe wzrosty poboru mocy. Może dojść do częściowego rozładowania akumulatora, co nie powinno stanowić problemu przy pracującym silniku, który po zakończeniu gotowania uzupełni ładunek.

Jakby nie liczyć, bardziej chwilowo dostępne jest 1500W mocy, więc do zasilania wypiekacza chleba oraz zagotowania wody w czajniku wystarczy. Po zagotowaniu wody, moc pobierana z alternatora skokowo spadnie o 600W, więc teraz wypiekacz lub ryżowar będzie pracował już sam. Raczej jest małe prawdopodobieństwo potrzeby pracy zarówno ryżowaru jak i wypiekacza do chleba. Przeważnie gdy mamy chęć na ryż + „coś” do ryżu, to nie wypiekamy akurat w tym momencie chleba. Maksymalny pobór mocy wypiekacza to 600W, czajnika turystycznego również 600W, ryżowaru 400W, więc łączny pobór mocy, to maksymalnie 1600W.

 

Pośpiech jest dobry przy łapaniu pcheł, w innych działaniach to proszenie się o kłopoty

Można próbować zasilić wszystkie te trzy urządzenia na raz, jednak to nie jest dobry pomysł. Optymalne rozwiązanie to dowolne urządzenie + czajnik, który przecież po kilku minutach wyłącza się, zmniejszając obciążenie o te swoje 600W. W przypadku aut ze słabszymi alternatorami, należy używać tych urządzeń pojedynczo, nigdy równolegle w tym samym czasie.

Wypiekacz do chleba, ryżowar oraz czajnik turystyczny, łącznie z kilkoma „butelkami” suchego prowiantu oraz konserw są podstawą mojego zestawu turystyczno-kempingowego. Cały taki zestaw, mieści się w przestrzeni połowy bagażnika przeciętnego auta. Najwięcej miejsca zajmą zapasy żywności w tych pięciolitrowych butelkach, plus jakieś konserwy itp. Wypiekacz do chleba jest niewiele większy od pięciolitrowej butelki, ryżowar jest jeszcze mniejszy, o wymiarach czajnika turystycznego szkoda nawet wspominać. Taki zestaw umożliwia przetrwanie wielu miesięcy bez potrzeby kontaktu z cywilizacją, więc jestem przygotowany na wszelkie scenariusze ;).

Najsłabszym ogniwem takiego rozwiązania, jest posiadanie odpowiedniej ilości paliwa w zbiorniku, potrzebnego zarówno do zmiany lokalizacji, jak i pracy „elektrowni”. Będąc zapobiegliwym, należy dbać o to, żeby w zbiorniku paliwa mieć nie mniej niż połowę zbiornika. W trudnych czasach, gdy można spodziewać się jakiegoś nadchodzącego „kataklizmu” np. wojny, należy starać się utrzymywać, zawsze pełny zbiornik paliwa. Takie działania zapobiegawcze, umożliwią oddalenie się do bezpieczniejszej lokalizacji a być może uratują życie.

 

Należy też mieć na uwadze, że w „trudnych czasach” pełny zbiornik paliwa może kusić  potencjalnych złodziei i bandytów

W takich sytuacjach w ludziach odzywają się najbardziej skrycie chowane instynkty a „wartość” paliwa czy żywności, czasem przybiera formę bezwymiarową. Warto mięć jakąś broń, ale jak wiadomo, Polacy są narodem rozbrojonym, zwłaszcza na tle innych narodów europy. Jednak to nie oznacza, że jesteśmy w sytuacji bez wyjścia. Bardzo dobrą i skuteczną bronią jest gaz pieprzowy, lecz działa na bliską odległość a i łatwo siebie samego porazić nim. Używając gazu pieprzowego wiatr nie pomaga a może spowodować bardzo niemiłą niespodziankę. Napastnik dysponujący bronią palną, jeżeli pierwszy zostanie porażony gazem nie będzie mógł nic nam zrobić, więc łatwo można go rozbroić.

Jednak w przypadku dwóch napastników już może pojawić się problem żeby dosięgnąć drugiego, o ile pierwszego uda się nam zaskoczyć. Mało kto wie, że w Polsce KAŻDY może posiadać broń palną bez pozwolenia, tyle że jest to broń czarnoprochowa. Broń czarnoprochowa, obecnie nazywana rozdzielnego ładowania,  skutecznością wcale nie ustępuje broni na pozwolenie, więc warto zapoznać się z tym tematem.

 

Należy również zadbać o nieskrępowany dostęp do ujęcia wody pitnej, ponieważ bez wody nie da się żyć, gotować i piec

Zamierzam opracować mobilny system, umożliwiający każdemu wykonanie własnego ujęcia wody w krótkim czasie np. w lesie. Zaletą przebywania na terenie naszego pięknego kraju jest to, że lustro wód podskórnych mamy na dość wysokim poziomie. Stosunkowo dobra jakościowo woda jest dość łatwo osiągalna, zwłaszcza na terenach w pobliżu zbiorników wodnych jest płytko dostępna. Ale o tym następnym razem.

Artykuły pokrewne tematycznie:

http://sp5mxf.com/niezbednie-dzialania-zabezpieczajace-bezpieczenstwo-przebywania-w-poblizu-mozliwych-dzialan-militarnych

http://sp5mxf.com/czy-terytorium-panstwa-polskiego-jest-w-stanie-zapewnic-bezpieczenstwo-swoim-obywatelom