MANIFEST

Należy wymóc na organach państwa opracowanie jasnych i klarownych oraz bezpiecznych zasad i instrukcji, użycia środków przymusu bezpośredniego.

Pałki teleskopowe to narzędzie bandytów a nie policji, pałki drewniane również, powinny być dopuszczone wyłącznie pałki gumowe oraz precyzyjna instrukcja zasad użycia.

Nie wolno bić pałką po głowie szyi i nerkach, należy tak jej używać aby nie spowodować możliwości trwałej kontuzji bądź kalectwa czy utraty życia. Był znany przypadek uderzenia przez policjanta pałką dziecka w szyję, było to w Słupsku, przypadek ten zakończył się śmiercią tego dziecka, dziś ten policjant słusznie gnije w więzieniu.

Najstraszniejsze w tym wszystkim było to, że policjanci uniemożliwili udzielenie pomocy nieprzytomnemu dziecku a początkowo związki zawodowe policji broniły oprawcę, jak już okazało się że sprawa jest nie do wygrania, to nagle szybko zapomniały o dawnym „koledze”, ta sytuacja jawnie wskazuje na tzw. solidarność bandytów ona trawa tylko do momentu gdy jest coś do ugrania a potem zanika. Najgorsze jest to, że daje sygnał innym policjantom, iż mogą być bezkarni ponieważ będą bronieni przez swoich kolegów a jak widać nieskutecznie, bandzior poszedł do pierdla jak na bandytę przystało. Policja zabiła też studentów na juwenaliach w Bydgoszczy. Wiele było spraw w których dowiadywaliśmy się, że policjanci tak naprawdę są bandytami zamiast służyć społeczeństwu.

 

Z broni gładkolufowej nie wolno celować w głowę i szyję, ponieważ strzał w szyję często bywa śmiertelny a strzał w głowę przeważnie wybija oczy. W Polsce było wiele takich przypadków, dziennikarze, studenci itp. Policja w Polsce zawsze kieruje broń gładkolufową w głowę co widać po kącie celowania, strzelba jest równoległa do ziemi, czyli musi paść strzał poziomy a skoro tak to kula wyląduje na wysokości głowy ofiary, tego zabrania nawet obecne prawo, a bardzo często policjanci celowo celują w oczy, ponieważ takie dostali rozkazy, szczególnie gdy celem jest fotoreporter dokumentujący to wydarzenie. Wielu fotoreporterów straciło po jednym oku, w trakcie dokumentowania zajść. Myślę że takie działania są podejmowane aby zastraszyć fotoreporterów celem zniechęcenia do dokumentowania działań policji w trakcie pacyfikowania demonstrantów.

Użycie gazu też bywa śmiertelne dla ludzi którzy mają astmę, a czy tacy ludzie nie mają prawa brać udziału w demonstracjach pokojowych ?

 

Policjant nigdy nie powinien mieć prawa użycia środków przymusu bezpośredniego do ataku lecz wyłącznie do obrony, czy to swojej, czy obywateli, czy instytucji, ale nigdy do ataku. Policjant nigdy nie powinien być agresywny, powinien cechować się asertywnością oraz dużym poziomem empatii.

 

Środki przymusu bezpośredniego mają być skuteczne ale równocześnie MUSZĄ być bezpieczne dla obywateli.

 

Środki przymusu bezpośredniego NIE MOGĄ wywoływać trwałych następstw zdrowotnych, kalectwa czy też możliwości utraty życia. Policjant nie bogiem i nikt nie dał policjantowi prawa do wykonywania wyroków śmierci. Policjant jest na służbie społeczeństwu, to społeczeństwo jest rzeczywistym pracodawcą policjanta, płaci mu pieniądze na jego pensję, społeczeństwo a nie rządy.

 

Policjant musi być świadomy swoich decyzji oraz odpowiedzialności karnej z tytułu źle świadczonej usługi oraz wykonywania niewłaściwych poleceń, SS-mani również tłumaczyli się że oni tylko wykonywali rozkazy, złego rozkazu nie wolno wykonać.

 

Policja nie ma prawa zbroić się przeciwko społeczeństwu i to za jego pieniądze. Uzbrojenie policji czyli broń osobista, powinno być używane wyłącznie do odparcia ataku czyli do obrony przed bezpośrednim bandyckim atakiem, ewentualnie do uniemożliwienia ucieczki niebezpiecznych przestępców, lecz nie potencjalnych, a z całą pewnością znanych i z całą pewnością niebezpiecznych. Stwierdzenie stopnia dużego zagrożenia musi być wcześniej poprzedzone odpowiednim wywiadem środowiskowym, czy inspekcją akt osobowych.

Nie można uznać za niebezpiecznego przestępcę tylko na podstawie domniemania, a więc np. demonstranta, bo tak sobie pan policjant wymyślił, jeżeli jednak podjął taką decyzję a potem okazało się, że była ona błędna to powinien ponieść srogą karę.

 

Policja nie powinna mieć prawa rozpędzania demonstracji, ponieważ człowiek ma prawo do demonstracji, nawet pozornie nielegalnej, prewencja tez ma swoje granice.

 

Nie ma czegoś takiego jak nielegalna demonstracja, człowiek ma prawo demonstrować swoje poglądy i przebywać w przestrzeni publicznej w dowolnym czasie i miejscu, pod warunkiem że nie jest to przestrzeń zamknięta np. prywatna.

 

Nie wolno celowo zamykać przestrzeni publicznych, tylko w celu uniemożliwienia spodziewanych tam demonstracji. Demonstracja nie może być powodem zamykania przestrzeni publicznej w celu umożliwienia odbycia się tam tej demonstracji. Jeżeli gdzieś jest spodziewana demonstracja to nie można zamknąć tej przestrzeni pod innym pretekstem gdy prawdziwym celem ma być uniemożliwienie demonstracji.

Zamknięcie przestrzeni publicznej pod określonym celem np. remontu czy innego działania, musi wcześniej zostać poprzedzone informacją publiczną na ten temat z wyprzedzeniem co najmniej 14 dni od podania tej informacji do mediów.

 

Wydawanie zezwoleń na demonstracje nie jest legalne, ponieważ wskazuje, że jest podział na demonstracje legalne i nielegalne. Konstytucja wyraźnie mówi o prawie do demonstracji, natomiast nic nie mówi na temat ograniczania tego prawa. Działania władz w tym temacie mają pozornie chronić społeczeństwo przed chaosem i anarchią, a tak na prawdę chronią władzę przed przykrościami słuchania i oglądania zasłużonych pretensji.

Edit: Artykuł potwierdzający moje obserwacje lecz dotyczący Białorusi pojawił się na portalu Onet, myślę że w Polsce padają podobne zalecenia, nie wierzę w przypadki.

Białoruś: wiceminister zaleca strzelanie gumowymi kulami „prosto w głowę”

Białoruskie media opozycyjne opublikowały nagranie z odprawy wyższych oficerów MSW Białorusi na którym, jak wszystko na to wskazuje, wypowiada się wiceminister spraw wewnętrznych Nikołaj Karpienkow. Nagranie jest wstrząsające, gdyż wiceminister mówi praktycznie wyłącznie o pacyfikowaniu, biciu i zaleca strzelanie kulami gumowymi „prosto w głowę”.

Nikołaj Karpienkow zasłynął latem ubiegłego roku tym, że jako szef Głównego Zarządu do Spraw Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nie tylko dowodził, ale osobiście – z pałką w ręku – brał udział w pacyfikowaniu demonstracji białoruskiej opozycji. Na nagraniu Karpienkow odnosi się do okoliczności śmierci jednego z demonstrantów – Aleksandra Tarajkowskiego, który zmarł po tym, gdy został trafiony w szyję gumową kulą przed OMON (białoruski odpowiednik ZOMO). Karpienkow określa zabitego mianem „debila i pijaka”, a o okolicznościach jego śmierci wypowiada się sposób ostentacyjnie pogardliwy i lekceważący.

Znaczna część nagrania to dyskusja na temat zalet nowego rosyjskiego pistoletu (który jest, jak można domniemywać z nagrania, prezentowany zebranym przez wiceministra), z którego można strzelać gumowymi kulami. Karpienkow zaznacza, że w przypadku rosyjskich pistoletów tego rodzaju efekt użycia na krótkim dystansie nie różni się od postrzału z ostrej amunicji („Rosjanie muszą się bronić przed jakimiś tam Czeczenami”) i co prawda stwierdza, że prezydent Łukaszenka zezwolił by strzelać z kul gumowych, to zarazem sam zaleca, żeby strzelać „prosto w głowę, prosto w twarz” tak, aby postrzeleni „już nigdy nie wrócili do tego stanu w którym się znajdowali wcześniej”, a jeśli „odstrzeli się im pół mózgu” to „krzyżyk na drogę” (dosłownie: „no to droga wolna”). Powyższe jest, jak wynika ze słów Karpienkowa, właściwe, gdyż protestujący to „terroryści i zbędni ludzie w naszym kraju”. Karpienkow zaznacza bardzo wyraźnie, że wszyscy funkcjonariusze mają zapewnione bezpieczeństwo i nic im za to, co robią nie grozi, a co więcej mogą spodziewać się nagród.

https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/bialorus-nagranie-wiceministra-karpienkowa/5jhhp2d,79cfc278